Jakby przeistoczyć ten film w kryminał (bez żadnych duchów i innych tego typu głupot), to byłoby znacznie lepiej, a tak mamy totalną sztampę na zasadzie grupa głupiutkich dzieciaków chce za wszelką cenę przywołać duchy, a potem płacz, bo jednak przywołali i są kłopoty. Do tego sporo jump scenek, które chyba tylko na 5 latku zrobią wrażenie.
To co na pewno wyciąga ocenę, to klimat który jest dość mroczny, wszystko dzieje się przy światłach latarek i ogólnie lekko mi to przypominało "Deliver Us from Evil" oraz zakończenie, które jest fajne, choć już nie raz widziałam podobne.
Nie tylko na pięciolatku. Na mnie parę jump scenek zrobiło wrażenie aż podskoczyłem na łóżku ze strachu.
No widzisz, czyli jednak do kogoś trafiają takie filmidła, to pewnie nowego Poltergeista też oceniłeś na 8-9.
It Follows był jednym z lepszych z 2014, a dałeś mu 3/10, także całkowicie inaczej podchodzimy do horrorów.
Jeszcze nie widziałem nowego Poltergeista, ale spodziewam się, że będzie dobry. Ja horrory oglądam tylko i wyłącznie po to żeby się przestraszyć a It follows był strasznie nudny i w ogóle nie straszny, nie podskoczyłem do góry ani razu.
Gdyby komuś siedzącemu w cichym pomieszczeniu głośno zatrąbić przed uchem to na pewno by się przestraszył. W ten sposób właśnie działają jump scenki: głośny dźwięk + brzydka morda wyskakująca na ekranie. Najbardziej prymitywny sposób straszenia.
A ja z kolei jeszcze się nie spotkałem poza Filmwebem żeby kogoś najbardziej nie straszyły jump scenki. Wszyscy moi znajomi jak ich zapytać co ich straszy w horrrorach to każdy by odpowiedział, że jump sceny.
W dobrych horrorach liczy się przede wszystkim klimat i nastrój. W to się wlicza pomysł na opowieść, scenariusz, zdjęcia i grę aktorów. Niby np. w komediach chodzi o to samo, jednak klimat nie jest już taki ważny. W horrorach liczy się smak. Takie klasyki jak lśnienie ( przytaczany do bólu ) czy egzorcysta są mistrzostwem w swoim gatunku, ponieważ mają klimat. Budują go od początku i SZANUJĄ inteligencję widza. Nie polegają na tym byś podskakiwał w fotelu. Nie na tym polega horror. Naprawdę nie chcę Cię obrażać, ale to trochę tak jakby uświadamiać kogoś, że w dobrej komedii może obejść się bez upadków i puszczania bąków.
Tzw jump scenki to najprostszy sposób na wystraszenie widza. NAJPROSTSZY.
Jeżeli tylko tyle Ci wystarczy, by powiedzieć, że ten film dzięki temu jest fajny - właśnie sam sobie wystawiłeś ocenę.
Chyba, że jesteś bardzo młody i mało widziałeś.
Dla mnie nie liczy się żaden klimat. Każdy horror oceniam po ilości scen, które mnie wystraszyły. Zawsze mnie śmieszy jak ktoś mi mówi o grze aktorskiej w horrorach, dla mnie w horrorach zamiast aktorów mogły by grać roboty, bo to nie aktor ma mnie przestraszyć a duch, demon lub jakaś inna zjawa. Co do ostatniego zdania to mam 32 lata a horrory o tej tematyce oglądam od 20 lat i podejrzewam, że mało jest takich, których nie widziałem.
Dobra wes sie zabij bo zeby horror kogos przestraszyl trzeba miec 7 lat lub byc jakims niedorozwinietym liczy sie klimat jumpscare to dodatek ktory mozna dodac z 2 x na jeden film a nie 30 x na jeden film
Hahahahaha to żeś dał do pieca. Ja mam 33 lata i większość horrorów jakie oglądam straszy mnie bardzo mocno. Dla mnie nie liczy się żaden klimat tylko ilość strasznych scen.
Dla mnie nie liczy się żaden klimat. Każdy horror oceniam po ilości scen, które mnie wystraszyły. Zawsze mnie śmieszy jak ktoś mi mówi o grze aktorskiej w horrorach, dla mnie w horrorach zamiast aktorów mogły by grać roboty, bo to nie aktor ma mnie przestraszyć a duch, demon lub jakaś inna zjawa. Co do ostatniego zdania to mam 32 lata a horrory o tej tematyce oglądam od 20 lat i podejrzewam, że mało jest takich, których nie widziałem.
nie no stary jeden czy 2 jump scary mogą być spoko gdy są dodatkiem do i tak już dobrego horroru (np. Naznaczony)
ostatni horror który był mnie w stanie przestraszyć to Naznaczony były jump scary ale one były tylko dodatkiem do super klimatycnego horroru. A jednyny horror który mnie wystraszył jak już byłem starszy oczywiście to blair witch project
Blair witch project to żenua. Wiem że to klasyk ale straszy na zero. Szlak nawet remake jest słaby. To blair witch project 2 mnie wystraszył na bęcki. Horror to jump scary a nie jakiś klimat. Klimat może być ale jump scary to podstawA
twój problem pozatym, no dobra w horrorze można się bać ale przedeszystkim klimat musi straszyć np. Mgła, Inni, blair witch project. Jak już mówiłem jump scare straszy...na kilka sekund nwm dlaczego ty nie ale ja zawsze spałem dobrze po horrorze a ty mi móiwsz że nie możesz spać po jump scarku który mnie wystraszy na 3 sekundy. Jump scare może być dodatkiem do bardzo dobrego już horroru tylko wtedy jest w stanie zbudzić klimat więksy np, Naznaczony ale jeśli jump scare jest dodany do średniawego horroru to wtedy robi się większy kicz
Wybacz, ale mnie w horrorze nie straszy żaden klimat tylko sceny, które są straszne, czyli oprócz jump-scen, mówienie jakimś strasznym głosem, rzucanie ludźmi o ściany czy powietrze przez jakąś niewidzialną siłę, samo poruszające się przedmioty i takie inne rzeczy. W tym gatunku nie zwracam w ogóle uwagi na grę aktorską i inne aspekty filmu. Liczą się tylko straszne sceny.
gra aktorska duży +, nie mówię o rzucaniu luźmi o ściane a o np.Muzyce która dodaje klimatu ja nie uważam że jump scare to jest jakoś bardzo złe rozwiązanie jest dobre pod warunkiem że horror jest już dobry sam z siebie i jump scare nie będzie jedyną straszną sceną i po 2 jak sa max 3 jump scare więcej to już głupie
kogoś straszy to, kogoś coś innego i po c*^j się przemawiacie typu "nie może cie straszyć jumpscenka" JAK GO KU&^WA STRASZY i ch*j.................
"Deliver Us from Evil" był fajny dla mnie do momentu egzorcystów. Nic w tym temacie nie dorówna "Egzorcyście", choć "The Rite" z Hopkinsem wypadł całkiem nieźle. "It Follows" ze swoim niejednoznacznym zakończeniem to rzeczywiście jeden z lepszych horrorów ostatniego czasu ale ostatnio po raz drugi w życiu widziałem "1408" i wciąż robi na mnie wrażenie. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich maniaków horrorów.
Pozdrawiam
Nie bardzo wyobrażam sobie ten film, jakby wyciąć z niego aspekty paranormalne, ale... Ogólnie muszę powiedzieć, że zabierałam się za ten twór kilka dni i w sumie żałuję, że sobie nie odpuściłam. Marne to to takie, a te ciągłe przeskoki tylko sprawiały, że ciężko było to oglądać. Motywy przeżarte do bólu. Nie, żeby ostatnio powstało coś oryginalnego, ale wykonanie tego gniota kompletnie nie przypadło mi do gustu, a w sumie znawcą żadnym nie jestem i mam wysoką tolerancję wobec horrorów, bo to mój ulubiony gatunek i nawet kiepskie filmy czasami uważam za całkiem strawne. Niestety to była jedna wielka katorga. To już Area 51, które chyba nie zostało horrorem okrzyknięte, było lepsze, chociaż nie ukrywajmy, dobre nie było. Ale, że jestem fanką foundfootage, to to zawsze podciąga ocenę :P
Ogólnie to film uważam za stratę czasu, ale co kto lubi.
grupa głupiutkich dzieciaków chce za wszelką cenę przywołać duchy, a potem płacz, bo jednak przywołali |
oj glupiutka to ty jestes bo w filmie 3 razy bylo wyraznie powiedziane ze nie chca nic przywolywac tylko nawiazac kontakt, a ich krag mial ich chronic
"...3 razy bylo wyraznie powiedziane..."
W szkołach więcej niż 3 razy wyraźnie powtarzali, aby zdanie zaczynać wielką literą, a kończyć kropką i używać interpunkcji. Czyli jak głupiutki ty musisz być? No chyba, że podstawówka dopiero przed tobą, to wówczas cofam to.
Poza tym jak ci nie pasuje tamto zdanie, to zamień sobie "przywoływanie duchów" na "nawiązanie kontaktu" i nadal będzie chodziło o to samo...
Nigdy nie zrozumiem odpisywanie na posty sprzed lat. Nawet nie mam pojęcia o czym mówisz, ani o czym był ten film.