na 100% oglądając z nim Mroźny wiatr myślałam,że to Jesse Eisenberg-jak dwie krople wody
Ja dokładnie miałem tak samo podczas oglądania "Historii Przemocy" - od razu skojarzyłem tę gębę z "Social Network"
Ja mam tak samo. To znaczy prawie. Uwielbiam "Historię przemocy", to jeden z najważniejszych filmów w moim życiu, a mimo w moich wspomnieniach zupełnie nie widzę w nim Holmesa, tylko Eisenberga. Pamiętam poszczególne sceny, tylko że w miejscu Holmesa mam tam twarz, kręcone włosy Jesse'iego Eisenberga. Bo poza tym, to nie uważam, żeby byli tak bliźniaczo podobni. Moja świadomość widzi różnicę, moja podświadomość nie :D