Uwielbienie forumowiczów dla Salmy jest odzwierciedleniem tego, że w Polsce najbardziej podobają się facetom brunetki o brązowych oczach i ciemnej karnacji.
To ciekawe. Choć generalnie Polacy wymieniają jako najpiękniejsze kobiety o niebieskich oczach i włosach brązowych lub blond, tak naprawdę nawet z własnego podwórka jako najatrakcyjniejsze podadzą: Martę Żmudę Trzebiatowską, Ewelinę Lisowską, Joannę Brodzik, Dodę, Katarzynę Maciąg, Olgę Frycz, ś.p. Anię Przybylską, Honoratę Skarbek, Annę Wendzikowską, Curuś Bachledę, Tatianę Okupnik, Edytę Górniak, Katarzynę Glinkę, Paulinę Krupinńską, Dorotę Gardias, Klaudię Halejcio czy nawet Beatę Tadlę. Wszystkie mają brązowe oczy, ciemne włosy (Dody i Brodzik naturalne są oczywiście czarne) i ciemną karnację (poza Tatianą może). Nie wiem na czym polega fenomen, że mimo, że faceci wzdychają do wymienionych kobiet podają nadal, że ich ideałem jest jasna szatynka o błękitnych oczach :)
Tłumaczeniem może być to, że w naszym kraju nie ma jednak wiele kobiet o typie urody o jakim piszesz. A przynajmniej nie wpada się na nie na każdym zakręcie ;-)
Mi akurat zawsze się podobały ciemnookie brunetki, choć Eva Green z niebieskimi oczami też jest piękna.
Ostatnio swoją drogą widziałem w autobusie taką slicznotkę w latynoskim typie. Dobrze, że noszę patrzałki przeciwsłoneczne z bardzo ciemnymi szkłami. Przynajmniej nie było widać jak się gapię bezczelnie ;-)
Nie. Jest odzwierciedleniem tego, że w branży aktorskiej mężczyźni kierują się pierwotnymi instyktami tj. jej sztucznym biustem, a nie talentem. Salma jest typowym wabikiem do filmów, jak niestety dużo innych aktorek.
Proponował bym nie zaglądać jej pod stanik tylko patrzeć na to co widać czyli figurę i rysy twarzy.
Salma Hayek to bezkonkurencyjna bogini seksu bez dwóch zdań.
Czyli filmy które kręci na 2020 r. to nie gra w nich jako aktorka tylko kto, sprzątaczka, kucharka bo nie rozumiem jak można grać w filmach od wielu lat i nie być aktorem.
Oświeć mnie geniuszu jak to się odbywa.
Czym Cię oświecić? Że baba jedyne co potrafi, to pokazywać swój zgrabny tyłek, a grać nie umie wcale a wcale? Co tu do zrozumienia, „geniuszu”?